No i nadszedł ten wyczekiwany przez nas (a w szczególności przez szanownego narzeczonego) moment zakupu jego pierwszego kija. To tak jak z małym chłopcem i jego pierwszym rowerkiem, nie przestaje o tym mówić, pokazywać, jaki by chciał - w tym przypadku jest to samo, a nawet rzekłabym, że gorzej! Haha Ale fajnie widzieć radość na mordce faceta ;) Długo zastanawialiśmy się, co byłoby najlepsze dla niego i doszliśmy do wniosku, że pierwsza wędka nie musi być jakoś zuper wypasiona, ważne, żeby nie złamała się przy pierwszym rzucie. Padło na Kongera Carbomaxx Feeder 330/120.
Chociaż zastanawiam się, czy nie lepsza byłaby 360 albo i nawet 390, ale nad tym podebatujemy już w sklepie przy zakupie. W moim "kondomie" (w sumie to w tatowym, ale nie zagłębiajmy się w szczegóły ;P) jest miejsce właśnie dla 360 i jak dla mnie sprawuje się nieźle - ale co ja tam mogę wiedzieć, jestem tylko babą ;D
W czwartek idę po wędkę, idę po wędkę! - nic innego od dłuższego czasu nie słyszę...i po co było go brać na ryby haha A na urodziny dostanie od swojej ukochanej całą wyprawkę, łącznie z bombkami, przyponami i oczywiście z kuferkiem na te wszelkie pierdółki - a niech się cieszy, żeby potem nie mówił:
bo to zła kobieta była ;)
A mi się marzy jakiś fajny kij spinningowy, ale na to muszę trochę poczekać. Póki co podkradam tacie ;)
PS. Polecacie jakąś dobrą gruntówkę na wody stojące z prawdopodobnym użyciem i na płynących? ;)
A.
dobra gruntówka na wody stojące i płynące? Tylko Mikado Ultraviolet cw.120 z 5 szczytówkami! Polecam, sam taki kij mam, rewelacja!
OdpowiedzUsuńKurde, za późno już.. Wpadł konger grafitti 360/150. Ale nic straconego, jak będziemy się zaopatrywać w kolejną, to weźmiemy pod uwagę i tę ;-)
Usuńteż mam UV i polecam :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że coraz więcej zwolenników ;-)
Usuń